czwartek, 11 kwietnia 2013

Fasolka po bretońsku

Fasolka, fasolka, fasolka….Mniam!

Właśnie skończyłam zajadać się przepyszną fasolką po bretońsku i to fasolką… własnoręcznie zrobioną.

Można?

Jasne, że tak!

Przepis banalnie prosty i ręczę twarzą, ( :) :) :) ) że wyjdzie każdej osobie która się go podejmie.

Let’s go:

Składniki:

40 dag fasoli Jaś

30 dag surowego boczku z kostką (ja zawsze kupuje 2 grube plastry)

40 dag kiełbasy zwyczajnej

1 łyżka mąki

Duży słoiczek koncentratu pomidorowego

3 łyżeczki cukru

Sól

Pieprz czarny

Majeranek

Słodka papryka

Ostra papryka


Przyrządzanie:

Fasole umyć, następnie moczyć przez noc… O nie! Żadnego moczenia przez noc, kto z nas ma na to czas? Więc dobrze, zaczynamy jeszcze raz…

Fasole dokładnie umyć, następnie wrzucić do pojemnika tak żeby zajmowała połowę objętości lub mniej, następnie zalać wrzącą wodą i odstawić na 15 minut.

W ten oto sposób fasola zwiększyła swoją objętość o 100%, świetnie, prawda?

Następnie odcedzamy nasze warzywo, wrzucamy do garnka, zalewamy sześcioma szklankami wody i do środka wrzucamy wykrojoną z boczku kostkę (nie musi być jej dużo, ja mam dwie malutkie kosteczki, które mają wymiary może 1,5cm x 1cm).

Teraz, staramy się zagotować wrzucone do garnka składniki. Zaznaczam, że do momentu zagotowania pozostawiamy garnek bez przykrycia. Kiedy woda zacznie się gotować, dodajemy szczyptę soli, zmniejszamy ogień, przykrywamy gar i gotujemy fasolkę do miękkości (około 45 minut).

Kiedy potrawa się gotuje robimy następujące czynności:
kroimy boczek oraz kiełbasę w kostkę, wrzucamy na patelnie i smażymy bez tłuszczu, ten wytopiony w zupełności wystarczy,
w innym naczyniu gotujemy koncentrat pomidorowy z 4 łyżkami wody i 3 łyżeczkami cukru,
kiedy ziarna trochę zmiękną, wyjmujemy 3 łyżki do miseczki i zgniatamy na miazgę.

Ostatnia z wyżej wymienionych czynności jest działaniem granicznym, w momencie gdy mamy miękką fasolkę dodajemy kolejno: kiełbasę (razem z tłuszczem), ugotowany koncentrat, masę fasolową i wszystko dokładnie mieszamy.

Teraz pozostaje nam już tylko przyprawić. Jeśli chodzi o tą czynność to nigdy nikomu nie narzucam jak powinno się doprawiać potrawy, bo każdemu z nas będzie smakowała ona z innymi dodatkami. Moja fasolka będzie fasolką pikantną więc JA zrobiłam tak: łyżeczka soli, płaska łyżeczka pieprzu, dwie ewentualnie trzy łyżeczki majeranku, łyżeczka papryki ostrej i łyżeczka papryki słodkiej.

Mieszamy…

Obsypujemy łyżką mąki…

Gotujemy 5-10 minut…

Tadam tadam!!! właśnie wyszła nam najlepsza pod słońcem FASOLKA PO BRETOŃSKU

:)

Można?

1 komentarz:

  1. hej!
    naprawdę nie trzeba namaczac?? z nieba mi spadasz z tym przepisem! :)) tylko pytanie - co ze wzdymającymi właściwościami fasoli? ponoć namaczanie powoduje, że gazotwórcze związki przechodzą do wody, choćby tu http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,fasolka-po-bretonsku.php znalazłam, że wtedy jest mniej wzdymająca? wolałabym abys napisała, że z fasolka wszystko ok, bo Twój przepis bardziej mi pasuje :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...