Fasolka, fasolka, fasolka….Mniam!
Właśnie skończyłam zajadać się przepyszną fasolką po bretońsku i to fasolką… własnoręcznie zrobioną.
Można?
Jasne, że tak!
Przepis banalnie prosty i ręczę twarzą, ( :) :) :) ) że wyjdzie każdej osobie która się go podejmie.
Let’s go:
Składniki:
40 dag fasoli Jaś
30 dag surowego boczku z kostką (ja zawsze kupuje 2 grube plastry)
40 dag kiełbasy zwyczajnej
1 łyżka mąki
Duży słoiczek koncentratu pomidorowego
3 łyżeczki cukru
Sól
Pieprz czarny
Majeranek
Słodka papryka
Ostra papryka
Przyrządzanie:
Fasole umyć, następnie moczyć przez noc… O nie! Żadnego moczenia przez noc, kto z nas ma na to czas? Więc dobrze, zaczynamy jeszcze raz…
Fasole dokładnie umyć, następnie wrzucić do pojemnika tak żeby zajmowała połowę objętości lub mniej, następnie zalać wrzącą wodą i odstawić na 15 minut.
W ten oto sposób fasola zwiększyła swoją objętość o 100%, świetnie, prawda?
Następnie odcedzamy nasze warzywo, wrzucamy do garnka, zalewamy sześcioma szklankami wody i do środka wrzucamy wykrojoną z boczku kostkę (nie musi być jej dużo, ja mam dwie malutkie kosteczki, które mają wymiary może 1,5cm x 1cm).
Teraz, staramy się zagotować wrzucone do garnka składniki. Zaznaczam, że do momentu zagotowania pozostawiamy garnek bez przykrycia. Kiedy woda zacznie się gotować, dodajemy szczyptę soli, zmniejszamy ogień, przykrywamy gar i gotujemy fasolkę do miękkości (około 45 minut).
Kiedy potrawa się gotuje robimy następujące czynności:
kroimy boczek oraz kiełbasę w kostkę, wrzucamy na patelnie i smażymy bez tłuszczu, ten wytopiony w zupełności wystarczy,
w innym naczyniu gotujemy koncentrat pomidorowy z 4 łyżkami wody i 3 łyżeczkami cukru,
kiedy ziarna trochę zmiękną, wyjmujemy 3 łyżki do miseczki i zgniatamy na miazgę.
Ostatnia z wyżej wymienionych czynności jest działaniem granicznym, w momencie gdy mamy miękką fasolkę dodajemy kolejno: kiełbasę (razem z tłuszczem), ugotowany koncentrat, masę fasolową i wszystko dokładnie mieszamy.
Teraz pozostaje nam już tylko przyprawić. Jeśli chodzi o tą czynność to nigdy nikomu nie narzucam jak powinno się doprawiać potrawy, bo każdemu z nas będzie smakowała ona z innymi dodatkami. Moja fasolka będzie fasolką pikantną więc JA zrobiłam tak: łyżeczka soli, płaska łyżeczka pieprzu, dwie ewentualnie trzy łyżeczki majeranku, łyżeczka papryki ostrej i łyżeczka papryki słodkiej.
Mieszamy…
Obsypujemy łyżką mąki…
Gotujemy 5-10 minut…
Tadam tadam!!! właśnie wyszła nam najlepsza pod słońcem FASOLKA PO BRETOŃSKU
:)
Można?
hej!
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie trzeba namaczac?? z nieba mi spadasz z tym przepisem! :)) tylko pytanie - co ze wzdymającymi właściwościami fasoli? ponoć namaczanie powoduje, że gazotwórcze związki przechodzą do wody, choćby tu http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,fasolka-po-bretonsku.php znalazłam, że wtedy jest mniej wzdymająca? wolałabym abys napisała, że z fasolka wszystko ok, bo Twój przepis bardziej mi pasuje :)))